Zabawa&Poznanie
W życiu bowiem
istnieją rzeczy o których warto pamiętać – Laura Marano
Olivia zaprosiła mnie na spotkanie w
parku, więc postanowiłam pójść do łazienki i się przyszykować
po paru minutach wybrałam taki zestaw:
Po paru minutach już byłam gotowa
więc poszłam do kuchni a tam zastałam Nessę która jadła popcorn
i czytała coś w telefonie
- Hej! - krzyknęłam, żadnej reakcji więc znów krzyknęłam tym razem mnie usłyszała
- Aaaaa hej Lau, Olivia mówiła mi że idziecie do parku
- Wróce o 16
- To pa
- pa – po tych słowach wyszłam kiedy doszłam do parku zauważyłam Leo, Rydel, Raini, Caluma, no i oczywiście Olivię oni trzymali w reku pistolety czyli grali w peintbolling zaśmiałam się i popełniłam błąd. Leo podbiegł do mnie i zaczął mnie gonić i strzelać kiedy trafiał mnie ja zaczęłam piszczeć nawet nie zauważyłam że wpadłam na jakiegoś blondyna upadłam na ziemię a on koło mnie
- Hej jestem Laura Marano
- A ja Ross Lynch
- Lynch? Twoja siostra to Rydel?
- Taak a co?
- Nic po prostu ją znam – zauważyłam jak podeszli do nas cała no prawie cała kapela R5 bo byli tylko Rikier i Elligton Ratliff chciałam się przedstawić ale Leon złapał mnie za rękę i wziął mnie na barana a ja zaczęłam piszczeć po chwili Leo wrzucił mnie do jeziora...
Zycie z drugim
człowiekiem polega na tym że zaczyna się lubić jego dziwactwa –
Ross Lynch
- Laura! - podbiegłem w to miejsce gdzie ,,osobnik'' wrzucił dziewczynę. Zobaczyłem Olivię, Rydel i Caluma którzy zwijali się ze śmiechu. A Laura powoli wyłoniła się z wody: i też zaczła się śmiać
- Leo! Pożałujesz! - i zaczęła go gonić ale na szczęście to on teraz wpadł do wody
- Olivia co tutaj się dzieje? - zapytałem zdezorientowany kiedy Rikier i Ell zaczeli gonić Rydel.
- Po prostu wojna! - zaśmiała się i zaczęła mnie gonić ale ale na szczęście uciekłem. A na koniec ja Laura Calum, Raini, Olivia, Rikier , Elligton i Rydel poszliśmy do lodziarni...
W
życiu polega na tym by być niemożliwym – Olivia Holt
- poznajcie to jest Raini a to są Rikier i Elligton
- łał jestem fanką R5! - krzyknęła zachwycona Raini Łaura była lekko smutna więc postanowiłam zapytać
- Nie jesz lodów?
- Nie bo jeszcze zachoruje
- To chodzmy do domu – zaproponowała Rydel
- no i zagramy w butelkę? - zapytał Rikier
- Dobra to chodźmy do mnie - wtrąciła się Laura
I tak wybraliśmy się do domu
Marano....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz