środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 6

* oczami narratora*
Laura biegła ile sił jej było w nogach musiała porozmawiać z Rossem oj! Musiała, znała sie z nim ledwie dwa dni a już dażyła nim uczuciem dziwne co?! Ale serce nie sługa nic na to nie można poradzic...Kiedy znalazła sie przy drzwiach Lychów zawachała sie czy zapukać ale jednak zapukała.
*oczami Laury*
Czkając aż ktoś otworzy te drzwi myślałam co mu powiedziec przecież nie powiem hej Ross przyszłam do ciebie bo cie kocham! Eeee nawet tak nie zamierzałam powiedzieć a może powiem mu tak Ross wiem że znamy się krótko ale nie mogę przestać o tobie myśleć. Nie nawet tak nie powiem, spojrzałam ne zegarek ten ktosik nie otwierał przez 5 minut smutna chciałam odejść gdy zobaczyłam że Rydel otwiera mi drzwi
* hej - powiedziałam - czy jest może Ross?
* nie niema, on chyba poszedł po ciebie - odpowiedziała
* to może ja już - Delly nie dała mi dokończyć bo powiedziała
* nie wygłupiaj sie wchodz!
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Przepraszam że taki krótki ale pisałam z telefonu :-P

2 komentarze: